|
![]() ![]()
sobota, 7 kwietnia 2007 r., godz: 12:26
- Z Pogonią Nową chcemy w tym sezonie awansować do A-klasy. Nie jesteśmy przeciwko Antoniemu Ptakowi. On ma pierwszą ligę‚ my mamy B-klasę – jeszcze kilka miesięcy temu zapewniał Dariusz Adamczuk.
![]() Dziś wicemistrz olimpijski do spółki z innym byłym „Portowcem” Grzegorzem Matlakiem wypowiedzieli wojnę właścicielowi Pogoni. Kilkanaście zagród‚ wokół opuszczone zabudowania po dawnym PGR. W pobliżu boiska w najlepsze pasie się stado krów. W takiej scenerii Adamczuk jesienią ubiegłego roku rozegrał pierwszy po zakończeniu zawodowej kariery oficjalny mecz piłkarski. – Podziwiałem go za to. Grał przecież w całej Europie‚ na tylu wspaniałych stadionach. A mimo to nie miał oporów, żeby gdzieś w podszczecińskiej wsi zagrać z amatorami w zespole Pogoni Nowej – z uznaniem o Adamczuku wypowiada się były wiceprezes Pogoni Marek Pawlak. To w jego domu zarejestrowana jest siedziba Pogoni Nowej‚ klubu, który w marzeniach wielu kibiców za kilka lat ma stać się wizytówką szczecińskiego futbolu. Żegnaj panie Antoni „Serca nam biją dla Pogoni‚ więc żegnamy panie Antoni” – transparent tej treści zawisł podczas ostatniego meczu „Portowców” z Wisłą Płock (1:2). Spotkanie obserwowało nieco ponad 2 tysiące kibiców. Dzień później‚ w meczu B-klasy‚ Pogoń Nowa spotkała się z Ogniwem Dzwonowo. Wynik 13:0 mówi sam za siebie. Piłkarzy obu zespołów powitało blisko 1500 kibiców. Na płocie okalającym boczne boisko wywieszono transparent: „Chociaż niżej‚ ale własna – Pogoń Szczecin z mego miasta”. Przyszłą potęgę Pogoni Nowej zdecydowali się budować Adamczuk z Grzegorzem Matlakiem. Dlaczego wicemistrz olimpijski z Barcelony‚ mający na koncie występy między innymi w Bundeslidze i w Serie A‚ na stare lata został grającym piłkarskim działaczem? – Do Pogoni musi wrócić normalność. Bo Pogoń to nie piekarnia – w ten sposób Adamczuk zakończył dialog z prezesem klubu Janem Miedziakiem. Do wymiany zdań doszło w czasie debaty „Co z ta Pogonią?” zorganizowanej w Urzędzie Miasta przez wiceprezydenta Szczecina Tomasza Jarmolińskiego. Mógłby grać w tenisa Po co 37-letniemu Adamczukowi takie emocje? Z pewnością nie dla pieniędzy. Podczas zagranicznej kariery zarobił tyle‚ że do końca życia może pozwolić sobie na oddanie się ulubionemu zajęciu – grze w tenisa. – Transfer Darka do Eintracht Frankfurt to było mistrzostwo świata – wspomina Andrzej Rynkiewicz‚ który do dziś szczyci się sprzedażą Adamczuka. – Pogoń wzięła za niego 750 tysięcy marek! Na dodatek udało mi się wynegocjować przyjazd do Szczecina Eintrachtu‚ który rozegrał z nami spotkanie towarzyskie – przypomina ówczesny dyrektor MKS Pogoń. Adamczuk nigdy nie imponował umiejętnościami technicznymi. Ale serce do walki miał ogromne. – Kilka razy widziałem‚ jak Adamczuk grał na środku pomocy. Wzbudzało to u mnie uśmiech politowania – wspomina Janusz Wójcik‚ który doprowadził w 1992 roku w Barcelonie reprezentację do olimpijskiego srebra. Ale szybko dodaje‚ dodaje‚ że gdyby Adamczuka nie zabrakło w finale, Polska zapewne zdobyłaby złoto. – W półfinale z Australią (6:1) Darek złapał głupią żółtą kartkę. Byliśmy rozpędzeni‚ zmietliśmy rywali z boiska i to upomnienie było zupełnie niepotrzebne. Hiszpanie bali się naszej prawej strony‚ gdzie błyszczał właśnie Adamczuk. Umiejętności piłkarskich Darek wielkich nie posiadał‚ ale to był jednak świetny zawodnik. Silny‚ skoczny‚ dynamiczny‚ o wspaniałej wydolności. Potrafił oskrzydlającą akcję zakończyć dokładnym dośrodkowaniem – Wójcik jednym tchem wymienia zalety Adamczuka. – Na pewno gdyby wystąpił w finale, mielibyśmy ogromne szanse na złoto. Adamczuk był stworzony do systemu 4-4-2‚ gdzie boczny pomocnik miał za zadanie biegać od jednego do drugiego pola karnego. – Był predysponowany‚ żeby zrobić za granicą wielką karierę. Zabrakło mu jednak konsekwencji, jaką miał choćby Marek Koźmiński. Darek był szalenie ambitny i niepotrzebnie zamykał się w sobie‚ gdy mu coś nie wychodziło. Myślę‚ że stąd wzięły się jego problemy z depresją‚ którą przechodził‚ gdy definitywnie stracił miejsce w Glasgow – wyrokuje Wójcik. Wychowanek Pogoni na Zachodzie przeżywał wzloty‚ ale i bardzo trudne chwile. Statystycy wyliczyli‚ że – łącznie z polską ekstraklasą – w pierwszych ligach rozegrał w ciągu 15 lat kariery 148 spotkań. – Mimo to jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem. Pewnie‚ że tych spotkań mogło być więcej‚ ale nie jest tak tragicznie – przekonuje. – W Eintrachcie byłem bardzo krótko‚ więc trudno mówić o graniu. Przeszedłem do Dundee FC‚ a później dostałem propozycję z Udinese. Chyba każdy na moim miejscu spróbowałby swoich sił. We Włoszech mi jednak nie wyszło. Później na dłużej zostałem w Szkocji. W Dundee rozegrałem około 180 spotkań i wywalczyłem awans do pierwszej ligi. Wychowany na piachu Dobra gra w Dundee zaowocowała kontraktem życia z Glasgow Rangers. W ciągu czterech lat Adamczuk rozegrał tam tylko osiem spotkań. – W Szczecinie dzieciaki nadal trenują na piachach‚ tak jak i ja trenowałem‚ gdy byłem młody. To chyba cud‚ że trafiłem do klubów europejskich. Zawdzięczam to wyłącznie silnej woli. W Szczecinie musi jednak powstać obiekt z prawdziwego zdarzenia – denerwuje się Adamczuk‚ który działa też w stowarzyszeniu byłych piłkarzy Pogoni‚ którego zadaniem jest wybudowanie nowoczesnego stadionu. Kilka miesięcy temu otrzymał propozycję pracy w Pogoni Antoniego Ptaka jako skaut. Były reprezentant Polski odrzucił jednak tę ofertę. – Ambicje miał dużo wyższe. Najchętniej zostałby od razu prezesem – mówi jeden z nieprzychylnych mu działaczy Pogoni. Pogoń próbowała też ściągnąć do siebie Matlaka. Trener Bogusław Baniak jeszcze pod koniec marca proponował mu grę. Odmówił‚ mimo że miał obiecane 20 tys. zł miesięcznie. Dziś Adamczuk i Matlak stanowią wizytówkę Pogoni Nowej. – To medialne osoby. W Szczecinie dzięki nim otwarte zostają przed nami wszystkie drzwi – mówi Pawlak. Pogoń Nowa podpisuje umowy ze szczecińskimi firmami. Sylwetki obu piłkarzy wiszą w mieście na tablicach reklamowych‚ skąd pozdrawiają mieszkańców. Entuzjazm, z jakim funkcjonuje nowy klub jest ogromny. Piłkarze wygrywają mecz za meczem i są już jedną nogą w A-klasie. Klub ma wielu zwolenników‚ ale nie brak mu też przeciwników‚ którzy twierdzą‚ że Adamczuk z Matlakiem robią wszystko‚ by Pogoń Ptaka przestała istnieć. Groźba jest całkiem realna. Zarząd miasta postawił twarde warunki – 50 tysięcy złotych miesięcznie za udostępnienie Pogoni stadionu w przyszłym roku. Warunki dla klubu nie do przyjęcia. Bez umowy Pogoń nie otrzyma licencji na grę w pierwszej lub drugiej lidze. Za osiem lat Barcelona – I co wtedy? Ptak się wyprowadzi ze Szczecina a nam pozostanie A-klasa. Albo w najlepszym razie IV liga, jeżeli Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej zgodzi się w miejsce rezerw Pogoni Ptaka przenieść tam Pogoń Nową. Ale ja nie chcę czekać latami na powrót ekstraklasy do Szczecina. Zależy mi, by oglądać Wisłę, Legię czy Lecha – mówi Łukasz Myszel, szczeciński lekarz i od lat kibic „Portowców”. – Pogoń Nowa działa z rozmachem‚ ale na ile starczy im zapału? I jeszcze jedno. Przecież bez możnego sponsora nie ma szans na awans do ekstraklasy. A kto da gwarancję‚ że do Szczecina przyjdzie kolejny‚ po Bekdasie‚ Gondorze i Ptaku hojny sympatyk futbolu? – To co się w tej chwili dzieje w Pogoni jest żałosne. Zapewnienia o zmianach to puste słowa. Pogoń Ptaka to chory pacjent‚ którego nie uda się już uratować. Nie bójmy się. Zrezygnujmy z jego obecności w Szczecinie. Czasem trzeba zrobić krok w tył‚ by znaleźć się na właściwym miejscu. Rzgów chce zniszczyć Pogoń. A ja marzę, by za 8 lat na nowym szczecińskim stadionie Pogoń zagrała z Barceloną – Adamczuk puścił wodzę fantazji podczas debaty w Urzędzie Miasta... foto: Pogoń On-Line/Cob; Dariusz Adamczuk źródło: Przegląd Sportowy/Dariusz Jachno, Krzysztof Brylowski ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||