|
czwartek, 25 stycznia 2007 r., godz: 11:04
Na polskim rynku piłkarskim Pogoń to ceniona marka. Ale działania Antoniego Ptaka sprawiły, że słynna "Papricana" z meczu na mecz pustoszeje. Zniechęceni kibice budują Pogoń Nową, klub, który za kilka lat ma zagrać w pierwszej lidze.
Dlaczego Antoni Ptak nie kwapi się do powrotu z Brazylii? Bo w niej nie ma ekstradycji - ten ponury żart krążący wśród sympatyków "Portowców" pokazuje, jak wielka jest ich niechęć do biznesmena spod Łodzi. - O panu Ptaku nie da się powiedzieć niczego dobrego. On po prostu rozwala ten wspaniały klub - twierdzi olimpijczyk z Barcelony, wielokrotny reprezentant Polski Dariusz Adamczuk. Właśnie on współtworzy Pogoń Nową, klub, którego teraz jest kapitanem. Jest to odpowiedź na Pogoń Ptaka. - Bo on prowadzi klub nie po szczecińsku, nie szanuje wartości - mówi jeden z działaczy nowego klubu Grzegorz Kozak. Fani mają przede wszystkim dość ciągłych rotacji w składzie. Tego, że co pół roku przyjeżdża do klubu zastęp kiepskich Brazylijczyków. - Działania pana Ptaka idą w złym kierunku, Pogoń traci dobry wizerunek - dodaje Grzegorz Matlak, wychowanek Pogoni i gwiazda Pogoni Nowej. Efekt jest taki, że klub balansuje nad strefą spadkową, do niedawna kolorowe trybuny w rundzie jesiennej świeciły pustkami. - Młodzi chłopcy ze Szczecina i okolic nie identyfikują się z Pogonią. Nie mogą tego robić, skoro są pozbawiani szans na grę w tym klubie - tłumaczy Matlak. Bo w Pogoni Ptaka stawia się tylko na piłkarzy zagranicznych. II liga za siedem lat Pogoń Nowa gra w B klasie i radzi sobie znakomicie. Jesienią zremisowała tylko jeden mecz, resztę wygrała i pewnie zmierza do A klasy. Kiedy zespół gra na własnym boisku, na trybunach stawia się nawet 2 tys. widzów, tworząc za każdym razem barwne widowiska. Fani Pogoni Nowej są obecni także na jej spotkaniach wyjazdowych. Okoliczne wioski przeżywają prawdziwe najazdy "granatowo-bordowych". Ale mówienie, że kibice są za Pogonią Nową, żeby dopiec Ptakowi, byłoby krzywdzące. Oni garną się do klubu, z którym się utożsamiają i który współtworzą. - Zdobywamy coraz większe uznanie, jesteśmy niezależni, sami sobie ten klub stworzyliśmy, zyskujemy kolejnych sponsorów, pomagać zaczyna nam miasto, które udostępnia boisko, a teraz chce nam wyremontować trybuny - cieszy się Kozak. Klub pracuje też z młodzieżą. - Ja i Darek Adamczuk wprowadzamy ją w świat futbolu. Dopóki zdrowie nam pozwala, chcemy chłopaków czegoś nauczyć, pokazać im, że są potrzebni tu, na miejscu, że nie muszą nigdzie odchodzić, by coś osiągnąć - mówi Matlak. Jaka przyszłość rysuje się przed Pogonią Nową? - Organizacyjnie jesteśmy dziś gotowi na IV ligę - ocenia Adamczuk. Marketingowy poziom Pogoni Nowej jest zdecydowanie wyższy. Świadczy o tym podpisanie kontraktu z firmą Zina. - Oni ubierają Cracovię i Jagiellonię Białystok. Cieszymy się, że zechcieli nas wspierać, bo to znaczy, że uważają nas za klub profesjonalny. Związaliśmy się siedmioletnim kontraktem i wierzę, że ta siódemka będzie szczęśliwa - twierdzi Adamczuk. Co konkretnie ma na myśli kapitan Pogoni Nowej? - Nie wierzę, że Ptak zmądrzeje i odda klub w ręce ludzi, którzy w sercach mają Pogoń. Ale za siedem lat Pogoń Nowa może być w II lidze. Z niej krok do ekstraklasy - kończy. źródło: Metro/Łukasz Jachimiak js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||