|
![]() ![]()
niedziela, 5 czerwca 2005 r., godz: 16:58
Ostatnie wydarzenia związane z pożegnalnym benefisem Mariusza Kurasa przypomniały szczecińskim kibicom o wielu dawnych piłkarzach, których na pewno można nazwać „Pogoniarzami”.
![]() Zawodnikiem, o którym fani portowej jedenastki nie zapomną jeszcze przez długi czas, jest Robert Dymkowski. Popularny „Dymek” to prawdziwa żywa legenda szczecińskiego klubu, z którą kibice często się utożsamiają. Piłkarz ten znany był z waleczności i boiskowego sprytu, niektórzy nazywali go „lisem pola karnego”. Robert Dymkowski strzelił dla Pogoni wiele bramek, jednak najmilej wspomina swój debiut, kiedy to w 1992 roku Pogoń podejmowała Chorzowski Ruch. Mecz ten Portowcy wygrali 3:0, a Dymkowski wpisał się na listę strzelców aż dwa razy. - Wszystkie wspomnienia związane z Pogonią są bardzo miłe, tu spędziłem najpiękniejszy okres w mojej karierze. Jednak najczęściej myślami wracam do debiutu, od tego wszystko się zaczęło. Dwie bramki pozwoliły mi uzyskać zaufanie i wsparcie kibiców. Dzięki temu później było już o wiele łatwiej – mówi Dymkowski. Po odejściu z Pogoni Dymkowski grał jeszcze w Widzewie Łódź i Arce Gdynia. Przygoda z „żółto-niebieskimi” zakończyła się dla tego zawodnika niezbyt pomyślnie. Od tamtej pory piłkarz ten nie wrócił już na boisko. - Cały czas mocno tęsknię za grą. W Gdyni miałem bardzo poważną kontuzję więzadeł krzyżowych. Klub zachował się bardzo nieelegancko w stosunku do mnie. Cały czas obiecywano mi przedłużenie kontraktu aż w końcu zostawiono mnie na lodzie. Teraz jestem bez klubu i mam chyba nikłe szanse by gdziekolwiek zagrać. W zachodnioeuropejskich klubach przywiązanie do tradycji i byłych zawodników stawia się na bardzo wysokim miejscu. Także w Polsce możemy być świadkami takiej polityki, wystarczy pomyśleć o Kulawiku, Nawałce, czy Lucjanie Brychczym, który z Legią związany jest już kilkadziesiąt lat. Kibice utożsamiają się nie tylko z piłkarzami grającymi obecnie, ale także z tymi, którzy karierę już zakończyli. Zawodnicy tacy często znajdują miejsce w strukturach byłego klubu, jedni pracują za biurkiem, inni są menagerami, jeszcze inni szkolą młodzież. W obecnej Pogoni nie można chyba pozytywnie ocenić żadnego z tych elementów. Władze klubu nie wykazują wielkiego przywiązania do historii, które można było by wykorzystać w praktyce. Legendy szczecińskiej piłki czują się chyba całkiem niepotrzebne, podczas meczów trzeba by było szukać bardzo długo, jeśli chciałoby się spotkać byłego piłkarza Pogoni. Robert Dymkowski w ogóle nie chodzi na mecze Pogoni. – Miałem plany, które były związane z Pogonią. W związku ze zmianą właściciela i tym, co się dzieje wokół klubu wszystko się pogmatwało. Nie rozmawiałem z nikim w sprawie mojej przyszłości w Pogoni, nawet nie wiem czy jest, z kim rozmawiać. Wiadomo, że chciałbym zostać w piłce i wspierać swoim doświadczeniem szczeciński klub. Pierwszy ruch na pewno nie należy do mnie. Na mecze Pogoni nie przychodzę, mam swoje powody, nie są one związane z obecną drużyną, ani kibicami - mówi rozżalony Portowiec. Dymkowski o obecnym zespole wypowiada się następująco: - W obecnej drużynie za dużo jest obcokrajowców, którzy nie prezentują nadzwyczajnego poziomu. Drużyna powinna być wzmocniona obcokrajowcami, ale takimi, którzy się zdecydowanie wyróżniają. W tym sezonie było tych obcokrajowców za dużo, wpływa to na brak komunikacji. Po prostu grali, bo musieli tu grać. Włodarze klubu są bardzo konsekwentni w swych działaniach, niemniej jednak wszyscy czekają na efekty, z których będzie można ich rozliczać. foto: Pogoń On-Line/mq; Robert Dymkowski chciałby być blisko Pogoni źródło: własne/Mundek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||