Czy Pogoń ucierpi na decyzji Canal Plus?

Dotychczasowy sponsor rozgrywek I i II ligi zapowiedział obcięcie dotacji dla klubów o blisko połowę. Jak to się odbije na Pogoni? - takie pytanie zadaje dziennikarz „Gazety Wyborczej”.
Ta decyzja zaskoczyła wszystkich prezesów klubów I i II ligi, którzy spotkali się w środę w Warszawie. Przedstawiciele komercyjnej stacji telewizyjnej, która w 2000 r. na pięć lat zakupiła wyłączność na transmisje telewizyjne rozgrywek ekstraklasy i II ligi, poinformowali, że obecnie jej dotacje dla klubów będą wynosiły o 40 proc. Mniej.
- To ogromna wyrwa w naszym budżecie - powiedział Les Gondor, prezes Sportowej Spółki Akcyjnej "Pogoń". - Pieniądze z Canal Plus to była niemal podstawa naszego budżetu. Teraz nie mam pomysłu, jak załatać tę dziurę.
Przez dwa lata kluby ekstraklasy mogły liczyć na dotację w granicach od 1,3 do 1,8 mln marek niemieckich na sezon. Także miejsca zajmowane przez kluby na koniec rozgrywek były specjalnie premiowane.
Pogoń, która do potentatów finansowych nie należy, będzie miała duży problem z pozyskaniem brakujących pieniędzy.
- Trzeba mieć na uwadze to, że jeszcze spłacamy zadłużenie, które przejęliśmy wraz z udziałami - zwraca uwagę prezes Pogoni.
Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że klub podpisał wcześniej kontrakty niemal ze wszystkimi graczami, którzy będą w przyszłym sezonie reprezentować Pogoń. Czy jednak odbije się to na ich wynagrodzeniu?
- No a jak pan to sobie wyobraża? Podpisał pan umowę, a potem ma dostać mniej niż to, co na papierze? Musimy sobie z tym poradzić - twierdzi Les Gondor. - Dostaliśmy pozwolenie z Polskiego Związku Piłki Nożnej na renegocjację kontraktów, ale musimy sobie radzić bez tego.

Komentarze