www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
niedziela, 30 listopada 2014 r., godz: 21:23
W porównaniu z zestawieniem na mecz z Podbeskidziem Bielsko – Biała, w pojedynku przeciwko Śląskowi Wrocław na boisku pojawił się Maksymilian Rogalski. Defensywny pomocnik miał w tym spotkaniu ważne zadanie – wykluczyć z gry Sebastiana Milę. 
Przed spotkaniem decyzja Jana Kociana wydawała się bardzo kontrowersyjna. Przesuwając Murayamę na skrzydło i wprowadzając w jego miejsce Rogalskiego, szkoleniowiec Pogoni zniwelował do minimum kreatywny pierwiastek środka pola. W trakcie meczu okazało się jednak, że słowacki szkoleniowiec trafił w dziesiątkę. Tercet szczecińskich gladiatorów nie pozwalał rywalowi przedostać się w nasze pole karne, eliminując najważniejsze atuty rywala.
- Wiedzieliśmy w jaki sposób gra Śląsk, więc musieliśmy znaleźć na to receptę. Celem było zdobyć przewagę w środkowej strefie boiska oraz wyłączyć z gry Roberta Picha i Sebastiana Milętłumaczył na konferencji Jan Kocian.
Ten drugi był w spotkaniu przeciwko Pogoni pod specjalnym nadzorem Maksymiliana Rogalskiego. Pomocnik Dumy Pomorza podążał za nim jak cień, zupełnie pozbawiając go ochoty do grania. Ze swojego zadania Maks wywiązał się znakomicie, chociaż w końcówce Mila kilka razy zostawił go w szczerym polu. Gdyby wychowanek Bałtyku Koszalin prezentował formę z reprezentacji, prawdopodobnie zakończyłby mecz z wpisem na listę strzelców.
Strzałem w dziesiątkę okazało się również przesunięcie na skrzydło Murayamy. Japończyk w kilku akcjach wręcz zabawiał się w defensorami Śląska, a w 33 minucie zapisał na swoim koncie ładną bramkę.
- Śląsk bardzo solidnie gra w środku pola. Wiedzieliśmy, że postawienie Murayamy w tej strefie sprawi, że stracimy kreatywnego zawodnika. Dlatego przesunęliśmy go na skrzydle, żeby mógł dać drużynie więcej jakościwyjaśniał szkoleniowiec Pogoni.
Pozytywne wrażenie pozostawili po sobie również Rafał Murawski oraz Mateusz Matras, który w końcówce wziął na siebie ciężar rozgrywania piłki. Kilka prostopadłych podań podnosiło kibiców z foteli, a akcja z 82 minuty przyprawiła ich wręcz o palpitację serca. Były zawodnik Piasta Gliwice ostatnio prezentuje wysoką formę i powoli zmazuje słabe wrażenie, jakie pozostawił po sobie w pierwszych meczach obecnego sezonu.

     źródło:  PogonOnline.pl/Grzegorz Lemański      autor  Plum



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności