|
![]() Szczecin, 19 listopada 2005 r., godz: 18:00, stadion im. Floriana Krygiera
![]() Pogoń Szczecin pokonała Polonię Warszawa w meczu 14. kolejki Orange Ekstraklasy. Nie udał się ligowy debiut na ławce trenerskiej Polonii trenerowi Cezaremu Moledzie. Przed spotkaniem z przekonaniem mówił, że ze stadionu w Szczecinie wyjedzie zadowolony, tymczasem na pomeczowej konferencji prasowej miał zasępioną minę. Trudno się mu dziwić. Jego zespół walczył agresywnie w środku pola, ale przegrał kolejne spotkanie 2:0, a rywale w walce o utrzymanie zdobyli punkty i Polonia jest coraz bardziej osamotniona na dnie ligowej tabeli.Przed przyjazdem do Szczecina "Czarne Koszule" odbyły kilkudniowe zgrupowanie w Ciechanowie. - Miało ono cel integracyjny, ale także przestawienie zespołu na bardziej agresywną grę - wyjaśnił Moleda.Rzeczywiście, od pierwszego gwizdka Roberta Małka, goście szybciej ruszali się po boisku, wygrywali większość pojedynków biegowych, tyle że nie strzelali na bramkę Borisa Pekovicia. - Nasza taktyka w tym meczu była słuszna. To my prowadziliśmy grę, ale indywidualne błędy sprawiły, że straciliśmy bramki - uważa Igor Gołaszewski, kapitan polonistów.Niestety, dla niego pierwszy gol padł właśnie po jego błędzie. W środku pola Przemysław Kaźmierczak wygrał pojedynek główkowy, zacentrował na piąty metr, a tam Gołaszewski interweniował tak niefortunnie, że wyłożył piłkę Ediemu. Brazylijczyk strzałem z woleja bez trudu pokonał bramkarza gości.- Faktem jest, że to ja asystowałem przy tym golu, bo piłka odbiła mi się od kolana - tłumaczył Gołaszewski. - Ale co miałem zrobić? W polu karnym było dwóch nie pilnowanych piłkarzy Pogoni. Gdybym puścił to dośrodkowanie, za plecami miałem Rafała Grzelaka i pewnie on zdobyłby bramkę.- Ten gol wyraźnie podciął nam skrzydła - uważa Moleda. - Już nie graliśmy tak dobrze jak na początku. Oddaliśmy inicjatywę Pogoni.Tyle, że ta inicjatywa portowcom do niczego nie była potrzebna. Skończyło się na tym, że następne pół godziny spotkania piłka gościła głównie w środku boiska, a jedynymi interwencjami bramkarzy było przerywanie niedokładnych centr w pole karne. Dopiero tuż przed przerwą po faulu na Milarze, sędzia podyktował rzut wolny z 18 metrów. Urugwajski napastnik Pogoni strzelił technicznie, ale piłka minimalnie ominęła bramkę.Druga połowa była tylko nieco ciekawsza. Polonia znów się przebudziła i odważniej zaatakowała.- Niestety, w wielu sytuacjach moi zawodnicy zamiast strzelać, chcieli z piłką wjechać do bramki - mówił Moleda. - Potem dokonałem zmian, które zamiast wzmocnić, osłabiły zespół. W 77. minucie jedyny raz w tym meczu warszawski piłkarz groźnie strzelił na bramkę Pogoni. Pamiętający wicemistrzostwo Polski w barwach Pogoni Dariusz Dźwigała strzelał z rzutu wolnego. Mocna piłka zmierzała tuż pod poprzeczkę, ale Peskovic zdołał ją wybić na róg.W odpowiedzi odważnie zaatakował prawy obrońca Pogoni Luiz Tavares, wbiegł w pole karne, ściągnął bramkarza i wyłożył piłkę wzdłuż linii piątego metra. Niestety, żaden z jego kolegów nie zdążył z dostawieniem nogi by wepchnąć piłkę do bramki. Jednak od tego momentu Pogoń śmielej zaczęła atakować.- Chciałbym, żebyśmy częściej grali tak, jak w ciągu tych ostatnich 20 minut meczu - mówił trener Bohumil Panik. W 81. minucie z daleka strzelał Kaźmierczak, ale jego potężne uderzenie na raty zdołał złapać Paweł Kieszek. Dwie minuty później oblężenie bramki gości w końcu przyniosło efekt w postaci drugiego gola dla Pogoni. Z rzutu rożnego na pierwszy słupek zacentrował Grzelak, a obrońcy Polonii nie upilnowali Ediego, który strzałem z głowy trafił do siatki.- Zagraliśmy w końcu dobrze i skutecznie na swoim stadionie - cieszył się po meczu Radek Divecky, który wystąpił na pozycji prawego pomocnika, a gdy Tavares wchodził do ataku, Czech cofał się nawet do obrony. - Nie pozwoliliśmy przeciwnikom na groźne akcje pod naszą bramką i taka taktyka zdecydowała o zwycięstwie.Był to pierwszy wygrany u siebie mecz Pogoni odkąd trener Panik zmienił na ławce Bogusława Pietrzaka. (źródło: PAP) ![]() Cezary Moleda, trener Polonii: - Rozpoczęliśmy bardzo uważnie i opanowaliśmy środek boiska. W momencie straty bramki przydarzył się nam kardynalny błąd gdzie przeciwnik skrupulatnie wykorzystał tą sytuację. Później nastąpiła chwila zagubienia, gdzie dominowała Pogoń, a na końcu pierwszej połowy złapaliśmy w końcu właściwy rytm. W drugiej połowie do straty bramki próbowaliśmy gonić wynik, po stracie gola i dwóch zmianach, które nic nie wniosły, a wręcz osłabiły zespół i przyczyniły się do utraty drugiej bramki. Ona też padła po błędzie ze stałego fragmentu. Ci co weszli na boisko popełnili ten błąd. W moim zespole zabrakło też komunikacji i ostatnie minuty to już zdecydowana przewaga Pogoni. Bohumil Panik, trener Pogoni: - Przez całą pierwszą połowę graliśmy bezkontaktową piłkę, o co miałem pretensje do zawodników. Tak się na da grać. Do wszystkich piłek za późno, bez wyjścia do pojedynków, było to takie czekanie na śmierć. W drugiej połowie już moim piłkarzom chciało się więcej i po tej 20 minucie czuli, że może być lepiej. Myślę, że taką piłkę jak zagraliśmy przez ostatnie 20 minut zagramy tak we wtorek z Kujawiakiem. (źródło: js)
![]()
![]()
![]() Na ligowe boiska pod dwutygodniowej przerwie powracają zespoły Orange Ekstraklasy, aby rozegrać 14. kolejkę spotkań. Szczecińska drużyna podejmować będzie na stadionie im. Floriana Krygiera ostatni zespół rozgrywek – Polonię Warszawa. Dwa ostatnie mecze pomiędzy tymi zespołami kończyły się wynikami remisowymi (w Warszawie 3:3 i w Szczecinie 1:1). Po raz ostatni zwycięstwo Portowcy odnieśli nad Czarnymi Koszulami 17 marca 2002 roku wygrywając mecz w Szczecinie 2:0 po bramkach Pawła Skrzypka i Leszka Pokładowskiego. ![]() ![]() Mecz z Polonią to dobra okazja dla piłkarzy do zrekompensowania się kibicom za ostatnie słabe wyniki i możliwość przełamania impasu strzeleckiego oraz wygrania w końcu meczu ligowego u siebie, co nie wychodzi zawodnikom Pogoni od sierpnia br. Czy uda się wykorzystać tą szanse przekonamy się w sobotnie popołudnie. Początek meczu o godz.18.00. (źródło: Marlena) |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||