www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Wywiady
Kazimierz Ćwikła: Wiele rzeczy nam obiecano, ale nic nie zrealizowano
- Najważniejsze zadanie to dogadanie się z miastem w sprawie dzierżawy stadionu i zależy nam bardzo, by to było za symboliczną złotówkę - mówi prezes szczecińskiego klubu.
Piłkarze wyjechali. A Pan?
- Zostaję.
Najbliższe zadania?
- Najważniejsze to dogadanie się z miastem w sprawie dzierżawy stadionu i zależy nam bardzo, by to było za symboliczną złotówkę. Wzorem Poznania, gdzie dzierżawa wynosi 1000 zł za miesiąc, czy Gdyni, gdzie Arka płaci 100 zł za mecz. My też byśmy chcieli uiszczać podobnie symboliczne kwoty. Stara umowa się kończy, nową musimy przedstawić w Polskim Związku Piłki Nożnej, by otrzymać licencję na występy w ekstraklasie.
Gdy podpisywaliście starą, też obie strony twierdziły, że kwota dzierżawy jest symboliczna.
- Daleka od symbolicznej, bo płacimy 22 tys. za miesiąc.
Chcecie obniżki?
- Tak i to zdecydowanej. Rocznie obciąża to znacząco budżet klubu i dlatego liczymy na dobry gest ze strony miasta. Zobaczymy, czy podpiszą z nami umowę.
Liczy Pan na to?
- Trzeci rok jestem niepoprawnym optymistom. Liczę, że miasto wydzierżawi stadion za symboliczną złotówkę. Utrzymujemy Pogoń na dobrym poziomie, a z miasta słyszymy tylko obietnice. Wiele rzeczy nam obiecano, ale nic nie zrealizowano. Czas w końcu na ukłon w stronę ukochanego klubu - Pogoni.
Czy licencja dla Pogoni jest zagrożona?
- Wszystko zależy od tego, czy do czwartku przedstawimy w PZPN-ie tę umowę. Jeśli tak - to nie widzę innych przeszkód, by związek nie dał nam licencji.
Właściciel Pogoni Antoni Ptak...
- Na razie milczy. Postawił wyraźne cele - obniżać koszty w Pogoni. Bez jego zaangażowania nie jesteśmy w stanie ciągnąć tego sami, więc szukamy źródeł, by ratować klub. Stąd zabiegi w mieście o realną pomoc dla Pogoni. Zaznaczam, że my w żaden sposób nie chcemy szantażować miejskiej strony.
Faktycznie zaprzestał finansowania?
- Na razie wyłączył się z tego biznesu. Oczywiście będziemy z nim i przedstawicielami Centrum Handlowego w Rzgowie rozmawiać o dalszej współpracy, albo choćby o pieniądze na rozruch kolejnego sezonu. Ale każdy powinien zdać sobie sprawę, że jeśli nie będzie dobrego ruchu ze strony miasta, to będzie bardzo ciężko. Nie wiem, co może się wydarzyć. Dopiero po czwartku będzie coś więcej wiadomo.
Pół roku temu Ptak zaproponował budowę nowego stadionu, a teraz chce się wycofać z Pogoni?
- Ptak nie wycofuje się z inwestycji. Proszę nie mylić dwóch spraw: kwestii sportowej i inwestycji. Stadion? Temat wciąż jest otwarty. Otrzymaliśmy na razie warunki zabudowy, które może nie są tak dobre, jak oczekiwaliśmy. W tej chwili powinien zostać uczyniony kolejny krok, bo o wydanie warunków zabudowy może wystąpić każdy mieszkaniec Szczecina. Brakuje tego, co jest najważniejsze - umowy dzierżawy tych terenów. W tej kwestii nic nie posunęło się do przodu i od pół roku stoi w miejscu. Moim zdaniem ta sprawa mogła iść dwutorowo: wraz z poinformowaniem nas, co tam możemy wybudować, można było przygotować umowę: na ile lat i pod jakimi warunkami ten teren zostanie nam wydzierżawiony.
Do kiedy czekacie?
- Odpowiem jak miasto: decyzja musi nastąpić niezwłocznie.
Termin?
- Nie możemy wskazać konkretnej daty, bo to dla miasta niedopuszczalne. Wszelkie próby określenia sztywnego terminu są określane jako szantaż. Na dotychczasowych warunkach umowy nie podpiszemy. I groźba nad Pogonią jest, ale my nie będziemy w stanie niczego zrobić w obecnej sytuacji - gdy musimy radzić sobie bez pomocy finansowej pana Ptaka. Ptak nie wypomina, że uratował piłkę w Szczecinie, choć miał propozycje z Poznania, Wrocławia i innych miast. Wybrał Szczecin, bo dostrzegał potencjał miasta i zainteresowanie publiczności. A prawda jest taka, że odkąd Ptak jest w Szczecinie, to w mieście nie przybyło nowych inwestycji. Powstało ostatnio kilka centrów, ale one powstały po odkupieniu od kogoś. Niezbyt dobrze traktuje się inwestorów w Szczecinie. A przecież Pogoń promuje miasto i chyba drugiej stronie powinno zależeć na pomocy. Ptak, jak wybuduje nowy stadion, to nigdzie go nie zabierze. Miasto przecież może się zabezpieczyć różnymi umowami, ale niech przywiąże tego inwestora do siebie na lata.
Ptak faktycznie chce sprzedać akcje Pogoni?
- Mnie nic na ten temat nie wiadomo, ale może będzie chciał sprzedać tylko część.
12 czerwca Pogoń wznowi przygotowania do nowego sezonu?
- Tak. Pierwszy trening w Gutowie.
Czy Gutów pozostanie główną bazą Pogoni, czy od lata wróci ona do Szczecina?
- Chcielibyśmy. Już dawno proponowaliśmy miastu, że przejmiemy tereny wokółstadionowe, w tym hotel Maxim Sport, który jest wysoko zadłużony i jego dług rośnie. Bez echa. Wybudowaliśmy więc ośrodek w Gutowie. Warunki mamy tam tak dobre, że z obiektu korzystają zespoły z centralnej Polski, a także reprezentacja młodzieżowa.
Klub nie może wynajmować mieszkań zawodnikom w Szczecinie?
- Słyszałem już, że wielu krytykuje skoszarowanie zawodników w Gutowie. Są różne szkoły. Jedni biorą wszystkich zawodników do ośrodka, gdzie indziej tego się nie praktykuje. Nam się wydawało, że skoro większość Brazylijczyków jest po raz pierwszy w Europie, to lepiej, by pierwsze miesiące aklimatyzacji spędzili razem, w spokoju. Nie chcieliśmy ich szukać po dyskotekach, bo wtedy to oni myśleliby o wszystkim, tylko nie o piłce.
Pana ocena sezonu?
- Powiem tak: nie ma za bardzo z czego się cieszyć, ale i nie ma powodów do dramatyzowania. Mieliśmy nowy zespół, nowy kierunek na skalę europejską. Polskie środowisko nie do końca to zaakceptowało, ale... skąd mieliśmy sięgnąć po polską uzdolnioną młodzież?
Czy Przemysław Kaźmierczak i Rafał Grzelak odejdą z Pogoni?
- Odchodzą co pół roku. Nie wiem. Trzon zespołu będzie krystalizował się od 12 czerwca w trakcie sparingów i zgrupowań. Na pewno będą inne proporcje. Może nie będzie już tak wielu Brazylijczyków. Za wcześnie jednak na spekulacje kto zostanie, a kto wróci. Bardzo możliwe, że będziemy szukać polskich piłkarzy, którzy jeszcze nie byli związani z naszym klubem. Każdy ruch musi być teraz przemyślany, bo tych niespełnionych nadziei Antoniego Ptaka było za dużo. Dlatego postanowił dać sobie odetchnąć, ochłonąć i przemyśleć na spokojnie.
Czyli wróci do Pogoni?
- To jest zbyt silna pasja, by gwałtownie powiedzieć dość. Antoni nie jest typem prezesa klubu, który w pierwszej kolejności liczy na szybki zysk. On już doskonale wie, że większość do tego interesu dokłada, ale to nałóg. Potrafi to być zgubne, dlatego próbuje choć trochę nabrać dystansu.
Czy Antoni Ptak zdaje sobie sprawę, że szkielet zespołu już jest i przy trzech-czterech wzmocnieniach Pogoń może walczyć o czołowe lokaty?
- Zawsze chcieliśmy i będziemy chcieli grać o najwyższe cele. Granie tylko o utrzymanie się jest tylko marnowaniem pieniędzy. Antoni Ptak ma to już za sobą.

Rozmawiał: Jakub Lisowski
Źródło: gazeta.pl
Data: wtorek, 16 maja 2006 r.
Dodał: js

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności