www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Wywiady
Antoni Ptak: Budowa zespołu trwa
Rozmowa z Antonim Ptakiem, właścicielem Pogoni Szczecin.
Jak na chłodno, po czasie, wspomina pan mecz z Amiką?
- Myślę, że taki początek można było przewidzieć. Nie będę oryginalny mówiąc oczywistą prawdę, że zawodnicy zapłacili frycowe i potrzebują trochę czasu. Nie zapominajmy, że Brazylijczycy znaleźli się na drugim końcu świata i wszystko co widzą dookoła jest dla nich nowe. Muszą się przystosować - również do pogody.
Nie żal kilku piłkarzy z jesiennej kadry, którzy mogliby wejść na boisko w krytycznym momencie?
- Z tych zawodników, którzy grali w Pogoni w poprzedniej rundzie zostali najlepsi - czterej Brazylijczycy, trzech Polaków oraz Słowak. To jest najlepszy dowód na to, że nie kierujemy się narodowością piłkarzy przy ich doborze do drużyny. Liczą się umiejętności. Reszta, ta która odeszła, była znacznie słabsza od tych zawodników, którzy wzmocnili szczecińską ekipę na przełomie rund. To się liczy najbardziej. Symptomatyczne jest też to, że ci, którzy zostali, nie łapią się teraz do podstawowego składu. Nawet piłkarze ocierający się o reprezentację Polski nie spełniają oczekiwań. A na otrzymywane szanse nie mogą narzekać. Cieszy mnie natomiast powrót Grzegorza Matlaka. Bardzo na niego liczę.
Jak ocenia pan najbliższego rywala – zespół Wisły?
- Według opinii dziennikarzy mistrzowie Polski spuścili z tonu, ale my ich nie bagatelizujemy. Moim zdaniem Wisła ma nadal najlepszy skład w kraju. Wierzę jednak w swoich piłkarzy i w to, że sprawią w piątek niespodziankę.
Pogoda się mocno poprawiła. Czy to już nie czas na przenosiny na stałe do Szczecina?
- Oczywiste jest, że chcielibyśmy na co dzień być w Szczecinie. Piłkarze powinni trenować w swoim mieście – to by było dla nich bardzo korzystne. Niestety... nie mamy gdzie. W Szczecinie nie ma boisk, na których można by swobodnie przygotowywać pierwszoligowych piłkarzy do meczów ligowych. Z uwagi na poprawę pogody chcieliśmy nawet przyspieszyć nasz przyjazd przed spotkaniem z Wisłą o kilka dni, ale nie mogliśmy liczyć na dobrze przygotowane miejsca treningowe i zdecydowaliśmy się zostać w Gutowie Małym. Tutaj mamy hotel, odnowę biologiczną, boiska. Wszystko pod kątem piłkarzy Pogoni. Taki ośrodek chciałem zbudować w Szczecinie, lecz nie dano mi takiej możliwości. Pomimo starań o tereny czy obiekty, na końcu musiałem stworzyć bazę Pogoni daleko za miastem. Nie był to mój wybór - ja chciałem inaczej. Baza hotelowa jest na tym etapie równie ważna, jak boiska. Brazylijskich piłkarzy nie można obecnie porozsiewać po mieszkaniach. Oni sami nie dadzą sobie rady w obcym kraju – musza być pod opieka klubu i zakwaterowani w jednym miejscu.
Niektórzy kibice już po meczu z Amiką boją się o pierwszoligowy byt Pogoni...
- To jest tylko piłka. Nie ma gwarancji, że nie zagrozi nam spadek - podobnie zresztą myślą kibice większości drużyn w naszej lidze. Wszystko jest możliwe ale pamiętajmy, że obecna Pogoń jest mocniejsza od tej z jesieni. A tamta drużyna nie pozostawiła po sobie dużej przewagi nad strefą spadkową... Nie wiadomo, czy nie spadłaby do drugiej ligi. Jestem dobrej myśli i nie sądzę, aby Pogoń mogła spaść.
Myśli pan już o letnich wzmocnieniach?
- Oczywiście, że tak. Jesteśmy na samym początku procesu tworzenia drużyny z prawdziwego zdarzenia. Zdaję sobie sprawę, że Pogoń to swoisty ewenement w szybkości skompletowania nowej kadry w pierwszej lidze. Nie ma cudów – wszyscy piłkarze na pewno nie „wypalą” i część trzeba będzie wymienić. Nie wiem dziś czy będzie ich tylko kilku czy może nawet podziękujemy połowie drużyny. Budowa zespołu trwa.

Rozmawiał: Michał Sarosiek
Źródło: Głos Szczeciński
Data: środa, 22 marca 2006 r.
Dodał: js

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności